Moja ulubiona maseczka z miodem

Maseczki mają to do siebie, że odżywiają cerę znacznie lepiej niż jakikolwiek krem. A jeśli maseczka, to tylko naturalna i najlepiej z miodem! Niestety miodu prosto z pasieki nie posiadam- a taki byłby najlepszy- mój mąż już od wakacji go kupuje i coś przynieść do domu nie może, więc postarałam się o nieduży słoiczek miodu wielokwiatowego przy okazji wizyty w Kauflandzie.


Miód
Wykorzystywany w kosmetyce był już w starożytności. Posiada właściwości antyseptyczne, redukuje obrzęki i opuchlizny oraz leczy stany zapalne. Dodatkowo nawilża, zmiękcza i oczyszcza skórę. Miód jest wolny od zanieczyszczeń chemicznych. Najlepszy to oczywiście ten naturalny i kupiony bezpośrednio u pszczelarza.

Od razu chciałabym zaznaczyć, że maseczki tej nie powinny używać osoby uczulone lub wrażliwe na którykolwiek ze składników.

Składniki:
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka mleka
2-3 krople olejku z drzewa herbacianego
1 rozgnieciona na proszek tabletka cynku
ok. jedna łyżeczka mąki (dla zagęszczenia)

Jest to maseczka antybakteryjna i przeciwtrądzikowa. Używałam jej również w wersji z dodatkiem kakaa i obie wypadły rewelacyjnie. Miód i mleko nawilżają skórę, sprawiają, że staje się miękka, gładka i napięta. Cynk wspomaga produkcję kolagenu oraz pomaga w walce z trądzikiem. Olejek z drzewa herbacianego zwalcza bakterie, grzyby i wirusy.

Całość ma kolor bladożółty i pachnie olejkiem.

Stosowałam tę maseczkę codziennie przez tydzień, trzymając ją na twarzy przez minimum 20 minut. Pierwotny mój zamiar co do niej był taki, że będę jej używała co dwa dni, ale w trakcie przerwy na czole pojawiały mi się krostki, więc zaczęłam używać jej codziennie. Trochę to było niewygodne, ponieważ siedząc przed kompem czy telewizorem muszę mieć okulary, ale efekty na twarzy były warte tych kilkudziesięciu minut niewygody.
Pierwsze co mnie zachwyciło to niewiarygodnie miękka, napięta i oczyszczona skóra. Jakbym się czegoś z twarzy pozbyła. Krostki zostały wysuszone i z czasem liczba wyskakujących nowych się zmniejszyła. Częste używanie maseczki zmusiło mnie również do używania lżejszego kremu na noc, ale skóra na tym nie ucierpiała. Stwierdzę nawet, mało skromnie, że zrobiła się znacznie ładniejsza, jędrniejsza i bardziej wyrównał się jej koloryt.
Przesuszenie z jakim miałam ostatnio problem także nie powróciło i z tego również bardzo się cieszę... aczkolwiek jakbym wiedziała, to bym sobie tego kremu na noc nie kupowała... Ale przynajmniej będzie o jedną recenzję więcej ;-)

Ciekawostki:
1. Składniki maseczki dodajemy w dowolnej kolejności za wyjątkiem mąki.
2. Mąka, której użyłam do zagęszczenia maski to... krupczatka. W przepisach widnieje zazwyczaj mąka pszenna lub owsiana (ziemniaczaną także widziałam), a że ja żadnej z nich nie posiadam, użyłam tego co miałam. Krupczatka jest fajna, posiada konsystencję drobniutkiego piasku, co można wykorzystać do delikatnego masażu skóry.
3. Maseczki wychodzi więcej niż na jedno użycie. Można zatem z powodzeniem wstawić ją do lodówki na cztery dni. Ja staram się nie przekraczać trzech. Wychodzi mi to gdy używam jej codziennie.
4. Pojemnik z maską warto zabezpieczyć folią, by olejek eteryczny nie rozprzestrzenił się po całej lodówce.

Maseczkę oczywiście polecam!

I taką oto pozytywną recenzją kończę ten rok ;-)


Szczęśliwego Nowego Roku ;-)


źródło obrazków: miód, fajerwerki

8 komentarzy:

  1. Też lubię wykorzystywać miód :)
    Wszystkiego dobrego w 2015!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i nawzajem ;] Coś czuję, że następny rok będzie dobry... ;-)

      Usuń
  2. Myślę, że stosowanie codziennie to trochę za często.. ale chętnie wypróbuję raz na jakiś czas .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wszystko zależy od skali wielkości problemu. U mnie obecnie właściwie go nie ma więc sprawdzę używanie maski raz na dwa dni. Pozdrawiam ;-)

      Usuń
  3. Miód jest genialny w pielęgnacji skóry:) Fajny przepis:) na pewno wypróbuję, tylko muszę zaopatrzyć się w cynk:) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również życzę wszystkiego dobrego ;-)
      To prawda, do tej pory jeszcze żaden krem nie zadbał tak o moją skórę jak miód ;-)

      Usuń
  4. Dziękuję i również życzę szczęścia w Nowym Roku ;*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz ;-)

Interesujące mnie blogi odwiedzam i komentuję z własnej woli ;]

Ważne!

Zdjęcia, na których został umieszczony adres tej strony, są mojego autorstwa. Proszę o nie kopiowanie ich bez mojej zgody.