Masełko do ust made in Biedronka

Dziękuję Wam wszystkim za życzenia świąteczne. Mam nadzieję, że nikogo brzuch nie boli po świątecznym obżarstwie? Ja w tym roku zastosowałam taktykę: jedz wszystko, ale w małych ilościach i powoli- zdało egzamin ;-)

Anyway...
Masełko ujrzałam przy okazji robienia świątecznych zakupów z teściową (4 godziny- masakra!) i postanowiłam, że muszę je mieć. Po powrocie do domu wysłałam po nie męża, a on wrócił... z cieniem do powiek! Powiedział, że masełek nie było, ale jakakolwiek jest prawda, to mam dzięki temu dwa kosmetyki zamiast jednego ;-)



Opisu żadnego masełko nie posiada. Kupując je wiedziałam wyłącznie, że jest masełkiem o zapachu słodkiego toffi i ma kolor jasnobrązowy, a reszty mogłam się tylko domyślać. Nawet ceny nigdzie nie znalazłam. Może to właśnie o to chodzi, klient kupi z ciekawości...


Moim skromnym zdaniem...
Do zapachu masełka nie mam zastrzeżeń. Jest delikatny i wyraźnie czuć toffi. Mi kojarzy się z cukierkiem krówką, ale bynajmniej nie jest to zapach słodki, ani też mleczno-ciasteczkowy jak w przypadku masełka z Nivea (z resztą, tamto to karmel...). W każdym razie nie męczy i nie robi się od niego mdło. Szybko się ulatnia.
Opakowanie to plastikowy i przezroczysty słoiczek, z czarnym wieczkiem. Niestety nie został on zapakowany w nic więcej, więc miałam szczęście, że nie trafiłam na wymacaną paluchami zawartość.
Konsystencja masła- masłowata, gęsta, dosyć stała. Na ustach trzyma się długo, jak dla mnie to zatrważająco długo, bo nie starł się zbytnio nawet po zjedzeniu kanapki. Nie musiałam poprawiać. A tak bez jedzenia czegokolwiek, zlizywania i całowania, to wytrzymuje na ustach nawet do dwóch godzin! Na zimę jest jak znalazł, niestety obawiam się, że na lato będzie za ciężki. Na ustach potrafi się delikatnie lepić. Jest bezsmakowy. Lekko rozjaśnia naturalny kolor ust. Dobrze nawilża i wygładza.

Przyznaję, że skład nie zachęca, ale przymykam na to oko, bo nie muszę zdejmować rękawiczek na mrozie, a zmarźluch jestem i trudno mi je potem ogrzać.
Cena: 5,99 zł.


Skład: POLYBUTENE, HYDROGENATED POLYDECENE, PETROLATUM, PARRAFINUM LIQUIDUM, CERA MICROCRISSTALLINA, SILICA DIMETHYL SILYLATE, POLYETHYLENE, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, BHT, PARFUM, HEXYL CINNAMAL, CL 77491, CL 77492, CL 77499, CL 77891.

6 komentarzy:

  1. Faktycznie skład nie powala na kolana ale jeśli się sprawdza i ładnie pachnie, to czemu nie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczególnie, że znudziło mi się już ciągłe nakładanie czegoś, co moje usta wchłaniają jak gąbka ;]

      Usuń
  2. Miałam kiedyś podkład i wywołał u mnie podrażnienie, dlatego nic więcej nie chcę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zastanawiałam się właśnie nad bazą pod makijaż, ale dzięki Tobie jeszcze raz się zastanowię... Dzięki ;-)

      Usuń
  3. Mam wiele tego typu produktów. Nie wiedziałam nawet, że Biedronka ma takie cuda - w mojej chyba ich nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinny być. W mojej są tylko toffi, ale byłam w innym mieście to i malinowe można dostać ;-)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz ;-)

Interesujące mnie blogi odwiedzam i komentuję z własnej woli ;]

Ważne!

Zdjęcia, na których został umieszczony adres tej strony, są mojego autorstwa. Proszę o nie kopiowanie ich bez mojej zgody.